strona główna // forum // chat // kontakt // dodaj do ulubionych // ustaw jako startową



Powrót do spisu



Pokaz "Tomb Raider na Wielkim Ekranie" w Multikinie



12 września prócz odblokowania wcześniejszego dostępu do gry Shadow of the Tomb Raider, miało miejsce jeszcze jedno wydarzenie związane z tym tytułem. W Polsce, Niemczech oraz Stanach Zjednoczonych firma Square Enix we współpracy z Coca-Colą zorganizowała 75-minutowy pokaz "Tomb Raider na Wielkim Ekranie". W Polsce wydarzenie odbyło się w Multikinie Katowice, Kraków, Poznań 51 i Warszawa Złote Tarasy. Film miał zawierać ekskluzywne materiały i gameplaye na temat Shadow of the Tomb Raider oraz nigdy wcześniej niepublikowany dokument na temat trzech kobiet będących inspiracją w stworzeniu postaci Lary Croft. Niestety zaprezentowany w trakcie seansu materiał tylko nazwę "Tomb Raider" miał zgodną z opisem eventu.

Seans w Złotych Tarasach rozpoczął się punktualnie, bez niepotrzebnych reklam, a każdy widz wkraczający do sali kinowej otrzymywał bon na darmową dolewkę Coca-Coli (pod warunkiem, że pierwszy kubek kupił samemu) oraz ulotkę z oficjalną grafiką SotTR, na odwrocie której znajdował się kod na zestaw surowców o nazwie "Red Shadow Band Resource Pack".


Bez uprzednich zapowiedzi z czarnego ekranu wyłonił się tytuł pokazu "The Making of: Shadow of the Tomb Raider". Następnie oczom widzów ukazał się około dwunastominutowy materiał opublikowany m.in. na łamach platformy YouTube (link) pod tytułem "Tomb Raider: The Story So Far". Klimatycznie zmontowany klip streścił poprzednie dwie gry - Tomb Raider (2013) i Rise of the Tomb Raider - i rozbudził w przybyłych fanach ekscytację wobec nadchodzącego zwieńczenia trylogii.

Drugą i najdłuższą częścią pokazu był materiał poświęcony Clair Marie, dziewczynie kochającej wyzwania oraz przekraczającej fizyczne bariery własnego ciała. Ta pasjonatka wspinaczki skałkowej, kolarstwa górskiego oraz skoków ze spadochronem o nazwie BASE jumping, została wytypowana i zaproszona do podjęcia wyzwań rodem z Tomb Raidera. Odbyło się to podczas trzydniowej przygody, która miała sprawdzić jej kondycję, siłę woli oraz umiejętność rozwiązywania problemów. Clair miała za zadanie sprostać pięciu próbom, aby na sam koniec przejść tor przeszkód, będący podsumowaniem wcześniejszych wyzwań.

Pierwszym testem było "Lara's crossing", czyli przejście po zawieszonej wysoko nad ziemią (ponad 6 metrów) wąskiej desce, aby sprawdzić zmysł równowagi Clair. W trakcie zadania okazało się, że dziewczyna nie jest fanką wysokości, a spacer nad przepaścią (mimo że podłoże wyłożono kartonowymi pudłami w celu amortyzacji ewentualnego upadku) trochę ją przerasta. Niemniej postawiwszy pierwszy krok, bezbłędnie przeszła przez stabilną kładkę. Nim jednak stanęła po drugiej stronie rusztowania, musiała przejść przez drugą, bardziej elastyczną kładkę, którą pod koniec porównała do spaceru po linie. Pierwszy test zakończyła sukcesem.


Drugim wyzwaniem była wspinaczka po kartonowej ścianie (mającej ponad 8 m) przy pomocy charakterystycznych dla Lary czekanów. Oczywiście dla bezpieczeństwa przypięto jej uprząż. Mając założone buty o gładkiej podeszwie, pierwsze podejście zakończyła porażką. W związku z tym przy drugiej próbie otrzymała specjalną linę z pętlami, której jeden koniec zaczepiła o czekan, a o drugi mogła oprzeć stopę. Wciąż jednak wysiłek był zbyt wielki. Przy trzecim podejściu wspięła się na maksymalną wysokość 6 metrów i z frustracją poddała test. Mimo sporego doświadczenia we wspinaczce skałkowej, Clair przyznała, że sposób poruszania się Lary jest znacznie trudniejszy.

Przy trzeciej próbie podarowano jej łuk i poinstruowano, jak poprawnie się nim posługiwać. Następnie wskazano Clair cztery strategiczne cele, które w biegu miała ustrzelić. Warunek był jeden: nie wolno jej przejść do następnego celu, jeśli nie ustrzeli wszystkich tarcz z poprzedniego. Choć wydawało się to proste, już na samym początku przebieżki po nierównym terenie Clair zaliczyła upadek, w trakcie którego zniszczyła łuk. Za drugim razem dzielnie pokonała tor.

Czwartym testem był wyskok, podczas którego Clair musiała chwycić się drążka zawieszonego ponad 7 metrów nad ziemią i ponad 2,5 m od niej. Po obu stronach zawieszenia doczepiono czekany, które w zadaniu Clair musiała odpiąć i zrzucić. Mając ograniczoną przestrzeń pod rozpęd, uczestniczka miała podobne obawy jak przy pierwszym zadaniu, lecz i tym razem asekurowały ją kartonowe pudła. Każdy udany skok przewidywał kolejną próbę, lecz odległość drążka oraz wysokość jego zawieszenia stale rosły. Clair dwukrotnie poszczyciła się wyskokiem godnym Lary, lecz przy trzeciej próbie niefortunnie spadła.


Piąte i ostatnie wyzwanie stanowiło lustrzane odbicie sekwencji rozpoczynającej grę Tomb Raider (2013): Clair zawieszono do góry nogami po to, aby rozbujała ciało i sięgnęła po nóż na skalnej półce, za pomocą którego docelowo miała się uwolnić. Wprawienie ciała w ruch ze statycznego zwisu sprawiło Clair najwięcej trudności, przez co musiała wspomóc się dłońmi, odpychając się od ziemi. Sięgnąwszy po nóż, upuściła go, straciła orientację w terenie i źle się poczuła. Po chwili przerwy podjęła ponownie próbę i tym razem jej sprostała.

Finałem całego przedsięwzięcia był tor przeszkód łączący wszystkie pięć poprzednich wyzwań, ale na o wiele wyższym poziomie trudności. Ponownie Clair zawieszono do góry nogami, a jej buty (przy ścisłej współpracy z pirotechnikami) podpalono. Kobieta musiała najpierw sięgnąć za gaśnicę i ugasić ogień, zanim uwolniła się z węzłów. Następnie dotarła do dwóch zawieszonych poziomo drabin, które również stały w ogniu. Przy pomocy czekanów łapała się szczebli, lecz ciepło rozchodzące się po metalowych czekanach zmusiło ją do puszczenia rękojeści. Clair nie poddała się - zmieniła taktykę i przy drugim podejściu zaczepiała czekany o brzegi drabin, zmniejszając kontakt z żywiołem.


Aby dotrzeć do kolejnej rundy, musiała przy pomocy opon zbudować wzniesienie. Następnie złapała się krawędzi rusztowania i przeszła wzdłuż ściany do docelowej kładki, na środku której zamontowano kwadratowy obiekt. Nie zrobił on na Clair większego wrażenia. Szybko dotarła do drugiej części kładki, która przechodziła przez dwie opony, a nad kładką rozbujano ciężki worek. Clair ponownie musiała przemyśleć podejście, gdyż spacer nie wchodził w grę. Postanowiła położyć się na kładce, następnie przesuwała się po niej oraz przepychała opony i tym sposobem zwycięsko zaliczyła wyzwanie.

Kolejnym punktem był zawieszony drążek z czekanami. Niestety przestrzeń potrzebną do wyskoku ograniczono do zaledwie jednego kroku. Za pierwszym razem nie udało się, ale przy drugim podejściu wykonała skok bezbłędnie. Szybko dotarła do ściany do wspinaczki razem ze zdobytymi czekanami. Tym razem do obu miała doczepione liny na stopy, więc zwycięsko wspięła się na sam szczyt, aby sięgnąć wzniesienia ze zjazdem po linie. Dotarłszy na ziemię, dobiegła do ostatniego etapu, którym było łucznictwo. Wycelowała w tarczę zawieszoną na przeciwległej ścianie pomieszczenia, niemalże wstrzeliwując się w środek. Clair była dumna ze swoich umiejętności i pełna podziwu wobec żelaznej kondycji Lary. Zapytana o ulubioną próbę, wskazała na uwolnienie się z płonącego zawieszenia.

Trzecią częścią pokazu był kilkuminutowy gameplay z SotTR, pozwalający widzom poczuć i wsłuchać się w dziką dżunglę, kiedy Lara poszukiwała wejścia do opcjonalnego grobowca. Lokacją było "The City of Blades", w której Lara musiała wyłączyć zabójczy mechanizm kręcący się wokół własnej osi. Fragment ten był już wielokrotnie pokazywany w serwisie YouTube. Po krótkiej emisji gameplayu pokaz "Tomb Raider na Wielkim Ekranie" zakończono.

Katarzyna Krajewska
© WoTR 2018


Opinie widzów o pokazie "Tomb Raider na Wielkim Ekranie":

Katja:
Pokaz był rozczarowujący pod względem zaprezentowanych materiałów, chociaż ich jakość była bardzo dobra. Pomimo że każdy z nich bezpośrednio dotykał promocji nowej gry, kolejne etapy prezentacji wydawały się przypadkowo zestawione i puszczone. Brakowało konkretnego zespolenia, które sprawiłoby, że 75-minutowy pokaz można byłoby odebrać jako całość wartą organizacji podobnego eventu. Niemniej czerpałam z niego radość - osobiście unikałam jak ognia wszelkich materiałów prezentujących rozgrywkę SotTR, nie wczytywałam się w fabułę i czyjeś pierwsze wrażenia, ponieważ lubię odkrywać grę w domowym zaciszu. Drugi i ostatni etap prezentacji oglądałam z przyjemnością, chociaż bardziej przypominały filmiki z playlisty na YouTube o tematyce Tomb Raidera niż przemyślany marketing reklamujący markę. Pierwszy materiał obejrzałam wcześniej w internecie, więc wywarł na mnie najmniejsze wrażenie, niemniej stanowił dobre rozpoczęcie. Chociaż liczyłam na coś innego (lub zwyczajnie adekwatnego z opisem wydarzenia), nie uchodzę za wybredną osobę, toteż bawiłam się dobrze. Liczę jednak, że przyszłe podobne wydarzenia zostaną potraktowane z większą powagą i profesjonalnością.

Krystian:
Seans rozpoczął się od sporej dawki przypomnienia fabuły poprzednich dwóch gier, co akurat mojego towarzysza rozczarowało, bowiem dopiero ma zamiar w nie zagrać. Patrząc jednak z perspektywy charakteru wydarzenia, będącego promocją trzeciej części trylogii, posunięcie to wydaje się zasadne. Tyle, że każdy człowiek oczekiwałby później materiałów o grze, której wydarzenie dotyczy. Zamiast tego dostaliśmy nudnawy film o sportsmance, która próbuje (tak, to dobre słowo!) pokonać tor przeszkód nawiązujący do wyzwań, na które trafiła Lara w TR9 i RotTR. Na domiar złego film powstawał zupełnie niezależnie od najnowszej gry, nie było w nim bowiem ani jednego ujęcia z niej, jedynie kilka poglądowych przebitek z dwóch poprzednich. Przyznam szczerze, że zarówno ja, jak i mój kolega oczekiwaliśmy czegoś więcej na temat Shadow of the Tomb Raider. Ambiwalentne uczucia biorą się stąd, że właściwie 90% eventu promowało poprzednie dwie gry. Nie było nic z obiecywanych ekskluzywnych materiałów z SotTR. Tajemnicą jest też obiecywany materiał z nigdy niepokazywanymi wywiadami z trzema osobami, które były inspiracją do wykreowania postaci Lary Croft. Było jak było, poczułem się nieco oszukany przez opis wydarzenia, ale… jednak było cokolwiek. A w naszym kraju to i tak rzadkość.

Marcin:
Mam nadzieję, że na napisach końcowych faktycznie był koniec, bo w ich trakcie wyszedłem. Sam film to zlepek chyba pięciu materiałów promocyjnych. Gdybym prasował, to bym do prasowania obejrzał. Laska Clair, która robiła akrobacje Lary, była świetna, ale jej wyczyny trwały za długo...

Adrian:
Zobaczyliśmy filmik, który jest dostępny na YT o tym, co działo się w TR 2013 i RotTR, potem przez prawie godzinę jakaś laska udawała Larę i na koniec puścili gameplay z grobowca, który też jest dostępny na YT. Wszystko bez montażu i logiki, po prostu tak, aby coś puścić. Nie rozumiem tylko czemu tytuł tego "filmiku" to "The Making of: Shadow of the Tomb Raider", bo niczego takiego tam nie ma. Co prawda były to najgorzej wydane pieniądze w moim życiu, ale chociaż dostałem kody na surowce.

Klaudia:
To miał być film dokumentalny... Opis był kompletnie inny. Na samym początku dostaliśmy streszczenie dwóch poprzednich gier - myślę sobie: "OK, fajnie, przypominają nam fabułę". Następnie był sam trening jednej kobiety, a na końcu spoiler z nowej gry... Nie wierzę w to, co zobaczyłam.

Maciej:
Dokument był całkiem ciekawy, opowiadał o bohaterce która "stawała się" Larą Croft poprzez serię różnych treningów i wyzwań. Ogólnie sympatycznie. Natomiast nie miało to zbyt wiele wspólnego z samą grą Shadow of the Tomb Raider. Dodatkowo na samym początku bez żadnego słowa wstępu wyświetlono streszczenie całej fabuły dwóch poprzednich gier, co lekko się dłużyło i wydawało się zbędne. Natomiast ten "nigdy wcześniej niepokazywany gameplay" z SotTR wyświetlono na końcu - przedstawiał przejście grobowca, z którego filmiki krążyły już w sieci przed premierą.