strona główna // forum // chat // kontakt // dodaj do ulubionych // ustaw jako startową



Powrót do spisu



Lara w Trójkącie: o potencjale historii Tomb Raidera



Przed pierwszą, oficjalną zapowiedzią nowego Tomb Raidera, do sieci wyciekło sporo niepotwierdzonych informacji i szkiców. W oparciu o nie mogliśmy stworzyć sobie jako taki obraz nowej gry z Larą - obraz realistycznego survival horroru, z otwartym światem i historią będącą restartem serii. Tekst z ostatniego Game Informera potwierdził większość tych rewelacji. Owszem, czeka nas reboot marki, czeka w pełni otwarty świat i elementy walki o przetrwanie. Nie ma jednak mowy o jakimś drastycznym odejściu od głównych założeń serii – nie będzie horroru w czystej postaci, ani zabawy w symulator rozbitka. Sedno rozgrywki nadal stanowić mają elementy zręcznościowe, eksploracja oraz zagadki.

Jedną z największych nowości będzie jednak świat gry; tajemnicza wyspa, u wybrzeży której rozbija się statek naszej bohaterki. Nieprzyjazny ląd ma żyć własnym życiem, niejednokrotnie ukazując nam swoją mroczną naturę. Co właściwie wiemy o miejscu akcji i szczegółach fabuły? Oficjalne informacje na pierwszy rzut oka nie zdradzają wiele...

Lara Croft trafia na pokład statku Endurance. Załoga okrętu to swego rodzaju „łowcy skarbów”, przeczesujący wody otaczające Japonię w celu wyławianiu cennych przedmiotów z zatopionych wraków. Pierwsza ciekawostka: statek Endurance istniał naprawdę. W sierpniu 1914 roku popłynął z Wielkiej Brytanii na Antarktydę. Na pokładzie znajdowała się grupa odkrywców pod dowództwem słynnego Ernesta Shackletona – planowali ekspedycję mającą na celu przejście lodowego kontynentu od Morza Wedella, do Morza Rossa. Jednak 160km od Antarktydy statek został zatrzymany przez krę lodową – ekspedycja musiała walczyć o przetrwanie na pokładzie przez kilka miesięcy, po których udało się jej wydostać z lodowego więzienia i na szalupach dopłynąć do Wyspy Słoniowej. Statek Endurance został poważnie uszkodzony przez lód i ostatecznie zatonął. „Nowy” Endurance, rozbijający się u wybrzeży nieznanego lądu chyba jednoznacznie sugeruje, że ekspedycję czeka znacznie więcej problemów, niż mogłoby się wydawać.

Pewnie zastanawiacie się, jak to w ogóle możliwe, że w pobliżu Japonii jakikolwiek statek może przepaść bez śladu? „Diabelskie Morze”, znane też jako „Smoczy Trójkąt” lub „Pacyficzny Trójkąt Bermudzki”, to obszar na Pacyfiku, skupiony dookoła wyspy Miyake, ok. 100 km na południe od Tokio. Od lat 50 XX wieku zaginęło tam w sumie kilkanaście łodzi i statków, głównie rybackich. Pojawiają się też informacje o zaginionych samolotach, jednak jedynie w charakterze lokalnych historii. Czy możliwe, że to właśnie w Smoczym Trójkącie znajduje się zagadkowa wyspa, na którą trafiła załoga Endurance? Z oficjalnej zapowiedzi możemy się dowiedzieć, że to anomalie pola magnetycznego wyspy powodują, że jej wybrzeża stały się cmentarzyskiem tylu statków. Okazuje się, że Smoczy Trójkąt jest jednym z dwóch miejsc na Ziemi, gdzie występuje zjawisko bardzo silnej deklinacji magnetycznej - kąta odchylenia igły kompasu od rzeczywistego kierunku północnego. Deklinacja może być efektem położenia bieguna magnetycznego Ziemi w innym miejscu, niż znajduje się biegun geograficzny. Mogą na nią wpływać także inne czynniki, np. złoża szczególnych rud żelaza. Drugim miejscem z bardzo dużą deklinacją jest oczywiście słynny Trójkąt Bermudzki.

Co takiego znajduje się na wyspie, że jej pole magnetyczne ściąga do siebie statki i samoloty? Wiemy już, że załoga Endurance nie jest sama – ląd zamieszkuje tajemnicze plemię, które pod pretekstem „ratunku” zabija rozbitków. Charakterystyczne ołtarze i rytualne ułożenie ciał mogą świadczyć, że mamy do czynienia z jakimś rodzajem kultu. Czy tubylcy czczą, na wzór Tomb Raidera 3, jakiś artefakt o silnej mocy objawiającej się właśnie anomaliami magnetycznymi? A może chodzi o starożytne bóstwo? Z jednej strony nie musimy przecież mieć do czynienia z czymś nadprzyrodzonym, z drugiej jednak...

O Smoczym Trójkącie krąży w Japonii wiele legend i historii. Najpopularniejsza mówi o smokach żyjących głęboko na dnie oceanu. To właśnie one napadają na statki i zabijają nieszczęśliwców, którzy trafili na zagadkowy obszar. W starożytności, tajemnicze zniknięcia przypisywane były także bogom, lub demonom. Przypuszczano nawet, że obszar może być bramą do innego wymiaru. Wielu fanom Tomb Raidera nie podoba się pomysł wprowadzenia do gry demonów i monstrów, widocznych na wczesnych szkicach koncepcyjnych. Czy byłoby jednak coś złego w takich przeciwnikach, jeśli mieliby solidne wytłumaczenie fabularne? Japoński folklor jest bardzo bogaty pod tym względem. Mianem Yokai określa się w nim potwory, demony, bądź duchy. Pojęcie to obejmuje całe spektrum istot o bardzo zróżnicowanym wyglądzie. Mogą to być zarówno kreatury humanoidalne, jak i podobne do zwierząt. Bestiariusz nie ogranicza się bynajmniej do małych dziewczynek, które nigdy w życiu nie były u fryzjera.

W ostatniej trylogii developer postawił na mitologię, którą postanowiono zinterpretować w dość zaskakujący sposób. Czy w nowym Tomb Raiderze możemy spodziewać się pójścia w stronę bardziej naukowego wyjaśnienia tajemnicy? Główny zarys fabuły bardzo przypomina serial LOST – mamy tajemniczą wyspę, anomalie magnetyczne i tubylców o nie do końca przyjaznych zamiarach. Czy w tym wszystkim zabraknie miejsca dla odrobiny fantastyki, a zapowiadany realizm będzie tyczył nie tylko rozgrywki, ale także rozwiązań fabularnych? Motyw „Trójkąta Bermudzkiego” daje Crystalsom bardzo duże pole do popisu. Powyższe dywagacje to jedynie przypuszczenia oparte na najbardziej popularnych historiach związanych z regionem Smoczego Trójkąta. Bardzo możliwe, że zostaniemy zaskoczeni zgoła odmienną wizją wyspy i zasad nią rządzących. Niezależnie na jakie rozwiązanie zdecyduje się Crystal Dynamics pewne jest, że możemy spodziewać się ciekawej historii, symboli i wskazówek, stopniowo naprowadzających nas na rozwiązanie zagadki. Wszak otwarty świat powinien zachęcać do eksploracji czymś więcej, niż tylko ładnymi widokami.


K@t